Gdybyśmy mieli nadać kolor modernizmowi, tutaj mając na myśli nurt w architekturze, to mogłaby to być biel. Biały, jako kolor świeżości, nowości i czystości charakteryzował miasto z pierwszym portem niepodległej Polski – Gdynię. Był to ewenement w Europie – „białe miasto”, bo od koloru fasad budynków tak nazywano Gdynię, powstało całkowicie od podstaw, w duchu wolności, niezależności i radości. Niezwykle szybko się rozwijało
i w krótkim czasie powstało zupełnie nowe, bardzo istotne miejsce na mapie Europy, największy port na Bałtyku
i nowoczesne miasto z mnóstwem zieleni. Dziś, w sondażu na miasto najszczęśliwszych ludzi w Polsce zajęło pierwsze miejsce*.
Ale wracając do bieli – biały odbija najwięcej promieni słonecznych
ze wszystkich barw i nie przyciąga komarów tak, jak kolory ciemne. Wygląda na to, że to kolor optymalny
na gorące, letnie dni i wieczory! W kulturze europejskiej symbolizuje wiedzę i naukę, niezależność, wolność
i pragnienie przestrzeni, a także kojarzy się z niewinnością, czystością, dobrem i sprawiedliwością.
Dlaczego wspominamy akurat modernizm w kontekście Solemaranów? Jest wiele podobieństw i skojarzeń,
ale głównym, najprostszym i najłatwiejszym do zapamiętania są dwa – prostota wsparta jakościowymi materiałami. Potem dochodzą założenia, gdzie forma jest wynikiem funkcji. „Form follow function” powiedział
raz amerykański architekt Louis Henry Sullivan i tak zostało w umysłach projektantów. Tą maksymą posługują się dizajnerzy na całym świecie i nic nie wskazuje na to, by miała się zdezaktualizować. Forma wynika z funkcji – jest wizualnie czysto, prosto i pięknie.
I my kierowaliśmy się tą ideą tworząc projekt naszej nowatorskiej jednostki. Solemarany nie mają w swojej budowie żadnych dekoracji, tylko to, co niezbędne, by wygodnie i bezpiecznie spędzać na nim czas. Kolor pozostaje biały, zmieniają się tylko barwy bimini i tapicerki. Materiały są najwyższej jakości, żeby przetrwały lata.
Co jeszcze w solemaranach jest modernistyczne? Lekkość bryły, otwartość, przenikanie się budynku z otoczeniem, to kolejne założenia. Solemaranowy daszek pozwala korzystać ze słońca wedle uznania, woda jest na wyciągnięcie ręki, lekki wiaterek przyjemnie muska skórę. Także modernistyczna zasada wolnego rzutu ma swoje zastosowanie – materac można ustawiać w różnych konfiguracjach, czy oparciem tyłem do sternika, przodem czy zupełnie
na płasko, by mieć wspólną, sporą przestrzeń.
Na koniec dodam jeszcze jedno skojarzenie – architektura i jej powiązanie z transatlantykami, którymi ta pierwsza się inspirowała. Solemaran to nie transatlantyk, a jezioro w strefie ciszy to nie ocean, ale inspiracje są podobne.
Tak tutaj domyka się temat wody, wolności i prostej elegancji. Mniej znaczy więcej, jak się zgrabnie wyraził Mies van der Rohe – czyli funkcjonalne minimum solemaranów oraz prostota użytkowania jest bazą do tego, by skupić się na sobie nawzajem.
*https://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Trojmiasto-najlepsze-do-zycia-w-calej-Polsce-Ranking-miast-o-najwyzszym-poziomie-szczescia-n168987.html